Ostatnie 3 dni zabawilsmy w Szanghaju (za godzine wyjezdzamy). Powiem szczerze, ze nie miałem wobec niego wielkich oczekiwań. Podczas mojej ostatniej wizyty wypadł zdecydowanie gorzej niz Pekin. Poza dzielnica biznesowa i milionem sklepów wydawało mi sie, ze nie ma nic wiecej do zaoferowania. Tak wiec nastawilem sie, ze Szanghaj bedzie raczej baza wypadowa do rozmieszczonych wokół miasteczek.
Ku mojemu zaskoczeniu, da sie wykrzesac z tego miasta wiecej niz tylko tony pudełek z zakupami. Tak więc dla kazdego kto zamierzalby odwiedzic Szanghaj dwie rzeczy koniecznie do zobaczenia
Oceanarium- kompleks swietnie przygotowany. Podzielony tematycznie, przestrzenny, ogromna ekspozycja. Jedyny mankament. Dzieci. A konkretniej ich rodzice, ktorzy dzieci sadzaja we wszystkich oknach by zrobic im zdjecia. Niewazne czy akurat cos przepływa czy nie. Foto na tle kazdej okraglej, przeszklonej szyby musi byc. Tak wiec by cos zobaczyc trzeba poprzesuwac troche kitajcow.
Wystep trupy teatralnej (Acrobatic Show). 1,5 godzinne show zapierające dech w piersiach. To co Ci ludzie potrafia robic ze swoim cialem nie da sie opowiedziec. To po prostu trzeba zobaczyc. W moim mniemaniu najlepsza rzecz, jaka dotyczach widzialem podczas tej wyprawy.
Smaczki:
Podczas show jeden ze spektakli opowiadal historie nieszczesliwej milosci. Para akrobatow przez wiekszosc wystepu szybuje w powietrzu dokonujac niesamowitych ewolucji. Szczeka opada do ziemi. Na koncu jednak dziewczyna zostawia chlopaka i wyjeżdża.
Kruczi: - czyli jednak nie wyrwal dupy
...Prawdziwy romantyk...
Dzisiaj bylismy we "wschodniej Wenecji"- małej miejscowosci o nazwie Zhouzhang. Kruczi kupil koldre, ja apaszke, Wojciech taki kart z gołymi paniami. Poniewaz nie mogl zdecydowac czy woli azjatki czy białe- wziął obie talie.
Następny wpis- Góry Żółte