Dworzec Kazański
Jak to mówią - istny sajgon. Każdy gdzieś biegnie, krzyczy, potrąca, przepycha. Pani w kasie "international train" mówi oczywiście tylko po rosyjsku. Tutaj działa maksyma "to jest Rosja, my Cię tu nie zapraszali, więc radź sobie sam". Na miejscu znalazłem dwójkę pomocnych ludzi, którzy jak się okazało po 10 minutowej konwersacji po angielsku - mówią po polsku. Natasza i Paweł to dwójka znajomych z zachodniej granicy Polski, który jadą tym samym pociągiem do Ułan - Ude. Po udzieleniu kilku praktycznych informacji i wprowadzeniu lekkiego chaosu w związku z bagażami - udaliśmy się do naszego pociągu.