Kruczi, Ty nie chciałbyś przejechać się koleją na wschód?
-No kurwa czemu nie? W sumie to chętnie
Tak oto początkiem roku zrodziła się idea wyprawy koleją transsyberyjską. Tym razem jednak do samego końca rosyjskiego odcinka.
I jeszcze kawałek dalej. W sumie jeszcze sami nie wiemy do końca gdzie to "dalej" jest, ale na pewno będzie. Jest też opcja, że utkniemy na Ukrainie, bo mamy lewe papiery. Albo we Władywostoku, bo nie kupimy biletów na pociąg widmo.
Jednak to gdzie ostatecznie skończymy dowiecie się na pewno śledząc relację z naszej podróży ;] Początek wyprawy - najbliższy wtorek.
Tegoroczna załoga:
Wojtek - 29 lat programista Java, zatwardziały kawaler.
W wolnych chwilach podróżnik, żongler (dotychczasowe osiągnięcia - 5 piłek), żeglarz (bez patentu, ale flachę obraca jak prawdziwy marynarz!), mors, uczestnik wypraw górskich (największy wyczyn to via
ferrata we Francji) i biegów na orientacje. Ponadto przymierza się do szybowców, spadochronu i motocykla.
Dotychczas przemierzył Szkocję, Francję, Benelux, Bałkany zachodnie, kawałek Półwyspu Indochińskiego (Laos, Wietnam).
Do swoich największych wyczynów zalicza przejazd autostopem z Krakowa do Warszawy przez Dąbrowę Górniczą, Łódź i Kutno (tak, to Kutno...)
Łukasz - pseudonim Kruczi, niegdyś Termostat. Znany z krótkiej, aczkolwiek ciętej riposty. W sezonie zimowym jako ostatni w Krakowie (a być może i Małopolsce) zamienia krótkie spodnie na długie. Gdy ubiera kurtkę zimową "(...) to wiedz że coś się dzieje!"
W wolnych chwilach podróżnik, uczestnik wypraw rowerowych, stały bywalec festiwalu Woodstock.
Do dotychczasowych osiągnięć należy zdobycie Kilimandżaro oraz Kazbeku
Radek - czyli ja. Dla niektórych Ramin, dla innych miniZaan. Znany z mocnej głowy, lewicujących poglądów i powszechnej tolerancji (nie widzę problemu w małżeństwach gejów z lesbijkami)
Wszyscy natomiast jesteśmy członkami Akademickiego Klubu Podwodnego "Krab", bez którego pewnie nigdy byśmy się nie spotkali ;)